"Ten świat to zamknięte drzwi, to przeszkoda a zarazem przejście."
Leonardo da Vinci
Okno, wcześniej tylko lekko otwarte, ulegając gwałtownemu podmuchowi wiatru, rozwarło się na całą swoją szerokość. Nieszczęsna, wrzosowa ściana ucierpiała na tym, choć nie zdążyła jeszcze zapomnieć podobnego zdarzenia, mającego miejsce kilka dni temu. Nikt nie przejął się zdrapaną farbą, ani ukruszonym tynkiem. Prawdopodobnie jeszcze sporo czasu musiało upłynąć, nim miało to nastąpić...
Firanka zaczęła to podnosić się do góry to delikatnie opadać, nadając tym samym rytmu wciąż wiejącemu wiatrowi.
- Ruszyłabyś tyłek sprzed tego komputera! - zdenerwowała się śliczna blondynka. Panujący w pokoju przeciąg przeszkadzał jej widocznie bardziej niż właścicielce.
Rzuciła na łóżko album, który z nudów przeglądała i zamknęła okno, cały czas mrucząc coś pod nosem z niezadowolenia.
- Sakura! Mówię do ciebie! - krzyknęła wreszcie, wściekła nie na żarty.
Różowo-włosa dziewczyna wpatrująca się w ekran laptopa drgnęła, jakby wyrwana z transu. Odwróciła się i spojrzała pytająco na przyjaciółkę, która stała tuż za nią z rękami położonym na biodrach. To nie wróżyło nic dobrego.
- Ja też tu jestem! Od piętnastu minut patrzysz się w ten przeklęty monitor jak zaczarowana i w ogóle nie reagujesz na nic! No powiedz coś wreszcie! - złościła się. Nie lubiła, kiedy kazano jej czekać. A wprost nienawidziła, gdy zapominało się o jej obecności.
- Ino, śmiesznie wyglądasz jak jesteś taka wkurzona - zaśmiała się i aż łzy wyciekły jej z kącików oczu. Starła je dłonią.
- Nie widzę w tym nic śmiesznego - obraziła się jej przyjaciółka i zaplotła ręce na piersiach. Głowę przekręciła w teatralnym geście. Tradycyjny "foch" w wykonaniu Ino, jakiego doświadczała przynajmniej parę razy dziennie, nie robił na niej oczekiwanego wrażenia.
- Dobrze, już dobrze. Spokojnie - próbowała ją uspokoić, gdy napad śmiechu minął. - Odwołuję to co powiedziałam.
- No mam nadzieję - powiedziała, jeszcze trochę się dąsając. - To co ty tam takiego znalazłaś, hmm? Jakiś przystojniak do ciebie napisał? - spytała i uśmiechnęła się zaczepnie, po czym pochyliła się nad laptopem.
- Nie, no co ty - zaprzeczyła od razu. Nie lubiła używać internetu do nawiązywania nowych znajomości. To nie było w jej stylu. - Siadaj, pokażę ci coś.
Sakura podsunęła koleżance krzesło, by mogła wraz z nią zobaczyć wyświetloną stronę. Ekran zdominowały ciemne odcienie zieleni i czerwieni, a także głęboka czerń. Na nagłówku widniał napis "Nowy projekt grupy badawczej Konoha", a w tle dało się zobaczyć ich symbol przypominając liść. Długi tekst zapisany drobnym druczkiem informował o istocie projektu oraz przedstawiał jego twórców, na których składało się wiele osobistości ze świata nauki.
Dla Ino byli oni zwykłymi ludźmi w białych fartuchach, pochylonymi nad parującymi probówkami. Zwykłe nudy i nic więcej.
Dla Ino byli oni zwykłymi ludźmi w białych fartuchach, pochylonymi nad parującymi probówkami. Zwykłe nudy i nic więcej.
- Co to jest? Nie widzę tu nic ciekawego - oznajmiła, gdy założyła nogę na nogę i przyjrzała się dokładniej stronie internetowej.
- "Projekt Ninja"! - zakomunikowała Sakura podekscytowana. Brakowało jeszcze, by klasnęła w dłonie jak sprzedawczyni w telezakupach.
- CO?! - zdziwiła się i aż zmarszczyła brwi. - Nie brzmi zbyt dobrze...
- Jak to nie brzmi? Wiesz co to jest?! - zachwycała się. - To projekt, w którym ludzie mają przez miesiąc żyć jak ninja... no wiesz, tacy z gier i filmów! Dostaną też jakieś misje, którą będą musieli wypełniać. Tam jest napisane, że ci, którzy się zakwalifikują, zostaną podzieleni na dwie grupy, a następnie zamieszkają na wyspie, gdzieś na Pacyfiku. Ale wiesz co jest najlepsze? Po ukończeniu projektu, grupa, która lepiej się spisze, dostanie nagrodę pieniężną! Super, co?
- Hee? - Ino nie podzielała jej entuzjazmu. Nie wydawało jej się, by cały ten projekt był tak interesujący, jakim przedstawiała go Sakura. Dłonią zaczesała za ucho niesforny kosmyk włosów, który uciekł spod gumki i prawie wpadł jej do oka. - I co z tego? Przecież masz pieniądze. A na tej wyspie pewnie będzie pełno węży i pająków. Obrzydlistwo! - Mówiąc to, skrzywiła się na myśl o nich. Nie znosiła wszelkich zwierząt, które były obślizgłe, włochate lub wydawały dziwne dźwięki. Nawiasem mówiąc, Ino tolerowała jedynie koty i psy.
- No niby mam... - przyznała zmieszana lecz już po chwili odzyskała pewność siebie. - Mów co chcesz, już wysłałam zgłoszenie.
- Ale Sakura! Rodzice cię przecież zabiją! - przeraziła się. Oczyma wyobraźni już widziała awanturę, jaka miała wybuchnąć niebawem.
- Trudno. Mam gdzieś co o tym pomyślą. Jestem już dorosła i mogę robić co mi się podoba! - Ostatnie zdanie niemal wykrzyczała. Miała dosyć tego, że matka i ojciec traktowali ją, może nie jak dziecko, ale ograniczali jej wolność, jak gdyby była ich własnością. To oni wybierali na jakie zajęcia ma chodzić, do jakiej szkoły ma wstąpić i wiedziała również, że już planują, jaki zawód będzie w przyszłości wykonywać. Pewnie niedługo poinformują na jakie studia zdecydowali się ją wysłać. Ani się obejrzy, a postawią ją przed faktem dokonanym i będzie musiała polubić się z narzeczonym, którego oczywiście, wybiorą oni!
Teraz chciała sama o czymś zdecydować, a to wydało jej się doskonały sposobem na zdenerwowanie rodziców. Budził się w niej prawdziwy buntownik. Szkoda, że dopiero teraz.
Teraz chciała sama o czymś zdecydować, a to wydało jej się doskonały sposobem na zdenerwowanie rodziców. Budził się w niej prawdziwy buntownik. Szkoda, że dopiero teraz.
- Nie byłabym tego taka pewna. Ciężko jest ich przekonać, żeby pozwolili ci pójść ze mną na imprezę, a co dopiero powiedzą na wyjazd, na miesiąc, na jakąś bezludną wyspę? W dodatku samej! A szkoła? A twoje inne zajęcia? Co? Sakura, pomyślałaś o tym?
- Dam sobie radę - stwierdziła stanowczo, choć tak naprawdę zapomniała o tym całkowicie. - W końcu, jeszcze nie wiadomo, czy mnie wybiorą...
- Czarno to widzę. - Westchnęła ciężko, widząc, że nie jest w stanie wybić przyjaciółce z głowy tego szalonego pomysłu. Instynktownie czuła, że pakuje się ona w ogromne kłopoty i to z własnej woli.
- Zobaczysz Ino, to będzie coś wspaniałego. Wyrwę się w reszcie z tego domu i będę miała spokój. Miesiąc bez rodziców, bez ciągłej kontroli, bez "ucz się, bo jak nie to przykujemy cię siłą do książek" i "musisz być najlepsza, bo jesteś naszą córką" - mówiła przedrzeźniając swoich rodziców. - Wolność, to będzie piękne!
Rozmarzona uśmiechnęła się szeroko. Musiała się tam dostać. Po prostu musiała.
So interesting chapter Kaori. Zauważyłam, że czasami zapominasz o kropkach na końcu dialogu(tylko w niektórych miejscach). Jednak, nie przejmuj się zbytnio, bo rozdział jest super i co najważniejsze zachęca czytelnika do dalszego czytania. Co do szablonu, to jeśli chcesz mogłabyś jakiś zamówić np. na "Ministerstwie Szablonów."
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kimiko
Dziękuję, zwłaszcza za wytknięcie mi tych kropek ^^ Postaram się odnaleźć te miejsca i poprawić co trzeba :)
UsuńSpróbuję zamówić, ale nie wiem czy mi się uda. Do tej pory jeszcze postaram się sama coś zdziałać. ^^ Chyba nawet mam pomysł...
Pozdrawiam! :)
Prolog bardzo mnie zaciekawił i na pewno będę czytać Twoją historie do samego końca. ;))
OdpowiedzUsuńNic jak czekać na rozdział 1. ;))
Zapraszam również do sibie, będzie miło jeśli zajrzysz i skomentujesz.
Pozdrawiam i życzę dużo weny. ;**
http://kroniki-konohy.blogspot.com/
Bardzo mnie to cieszy. Rozdział 1 już piszę :)
UsuńRównież pozdrawiam i dizękuję!
Ty... Jakie to ciekawe. Tak weszłam sobie na ten blog, patrzę a dobra to pewnie znowu będzie o Konosze i jak Sasuke sobie odszedł itp. Ale prolog dał mi wiele do myślenia o tym. Jeny nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału! Po prostu jestem tak ciekawa tego jak to się potoczy! :D
OdpowiedzUsuńOczywiście pozdrawiam i życzę Ci weny! ;*
O, to świetnie! :D Bardzo chciałam, żeby prolog zaciekawił kogoś ;) Również pozdrawiam i dziękuję! ;)
UsuńEj ! To jest na serio ciekawe . Wiesz szczerze to myslalam , ze bedziesz pisala o szkole jak Saki sie przeprowadza i poznaje Sasa itp. A to powiem ci .. To jest cos innego . Po raz pierwszy czytam takie opowiadanie i musze ci powiedziec , ze mnie bardzo zaintrygowalas :). Cala akcja i fabula na pewno mnie jeszcze nie raz zaskoczy . To chyba bedzie troszke podobne do filmu Igrzysk Śmierci ? Tak jakos mi sie skojarzylo xd. Ale to bardzo fajnie . Piszesz opowiadanie o orginalnym pimysle . Watpie czy gdzies w necie jest podobny blog do twojego .
OdpowiedzUsuńBardzo mi milo , ze czytasz mojego bloga . Nie wiem czy wiesz to dodalam rozdzial 9 . Jakbys moze nie czytala xd.
Aa i jeszcze jedno . Prosze powiadamiaj mnie o notkach na blogu . keep-calm-and-love-sasusaku.blogspot.com :)
Pozdrawiam i zycze weny :*
O, to super! :) Strasznie fajnie, że Ci się spodobało :)
UsuńNie oglądałam nigdy Igrzysk Śmierci, więc nie wiem ^^ Z chęcią będę Cię powiadamiać :D
Bardzo, ale to bardzo fajnie się zapowiada i jestem autentycznie zaciekawiona co będzie dalej :D Spiesz się z nową notką, proszę. Naprawdę chciałabym ją już przeczytać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję raz jeszcze za komentarz u mnie i pozdrawiam :*
Bardzo cieszy mnie to, że udało mi się Ciebie zaciekawić :) Postaram się napisać nowy rozdział najszybciej jak to możliwe. Pozdrawiam! :)
UsuńWitam, zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. :))
OdpowiedzUsuńWięcej informacji znajdziesz tu. >>>>>> http://kroniki-konohy.blogspot.com/p/liebster.html ;**
Dziękuję :D
UsuńNo no. Powiem szczerze, zapowiada się ciekawie... Pomysł w każdym razie oryginalny. I chociaż nie przepadam za SasuSaku, to stwierdzam, że będę czytać xP
OdpowiedzUsuńCzekam na next!
Bardzo mi miło z tego powodu ^^
UsuńWow. jestem pod wrażeniem. Jesteś chyba pierwszą osobą,która wpadła na tak genialny pomysł. Na serio. Zastanawiam się,skąd wytrzasnęłaś coś takiego xd.
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa,co będzie dalej. No i czy Ino tez się zgłosi,czy nie. Po niej spodziewam się wszystkiego,więc właściwie,kto wie ? xd.
Pozostaje mi tylko czekać na rozdział I ;).
Zapraszam do siebie na aitakunaru-no-shoudou.blogspot.com ;)
Skąd wytrzasnęłam? W sumie teraz to sama już nie wiem dokładnie xD
UsuńNie zdradzę co z Ino, bo niespodzianki są ciekawsze ^^ Dziękuję za komentarz! :)
O mój Boże, ten prolog jest cudny. Jak ty w ogóle na coś takiego wpadłaś? Szczerze mówiąc pierwszy raz spotykam się z tak oryginalnym pomysłem. Już nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie :)
http://t-m-naruto.blogspot.com/
Pozdrawiam i życzę dużo weny, pisz jak najszybciej notkę :3
Dziękuję :) Cieszę się, że podoba Ci się. Wpadłam przypadkiem, nagle ^^ Również pozdrawiam!
UsuńWow *.* Jaki ciekawy pomysł na opowiadanie *.*
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać ciągu dalszego i za przeproszeniem Nie spieprz tego! Czekam na next i życzę duuuużo weny!
Dziękuję! Postaram się nie spieprzyć xD
UsuńCiekawie się zaczyna. To jest pierwszy blog o takiej tematyce jaki zauważyłam. Mam szczerą nadzieję, że Hinata też się z nimi zadaje. Oczywiście zgaduje, ze Sakura i Sasuś się dostaną. Tylko ciekawi mnie co z tego wyniknie ;)
OdpowiedzUsuńByłabym wdzięczna gdybyś mnie poinformowała o nowym rozdziale przy moim ostatnim wpisie ;) I gdybyś mogła to podaj mi swoje gg w komentarzu :)
http://illegal-sasusaku.blogspot.com/
Hinata też się pokaże. I nie tylko ona ;p
UsuńOczywiście, poinformuję. :)
Przyznaję, że prolog jest niesamowity :D To opowiadanie zapowiada się bardzo obiecująco :) Jeszcze nigdy nie spotkałam się z podobną historią dlatego jestem ciekawa co zrodziło się w twojej wyobraźni ;) Z niecierpliwością czekam na kolejną notkę :D Pozdrawiam i życzę weny!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :D Postaram się nie zawieść twoich oczekiwań ^^
UsuńHahaha przyznaję się, że wyobraziłam sobie Sakurę siedzącą jak L przy laptopie z okularkami z grzywką przypiętą i uroczą spineczką. Taaa taka tam moja mała wyobraźnia :D
OdpowiedzUsuńCo do prologu to jest świetny, bardzo mnie zainteresował, ale chcę już Sasuke <3
Yyy... to "i" pomiędzy przypiętą a uroczą to taki mały wypadek. Tego tam nie ma, okay? ;p
UsuńOk, ok :D Nic tam nie ma. Ja w każdym razie już nie widzę ^^
UsuńKurcze, jak o tym napisałaś, to też sobie to wyobraziłam i... nieee.. Sakura w pozie a la L to dla mnie za wiele jednak xD
Ale przyznaję, ciekawa wizja :P
Sasuke będzie na pewno, to obiecać mogę, ale nie wiem w jak dużym natężeniu wystąpi w następnym rozdziale. ;p
Super *.* Bardzo oryginalny pomysł :) Przypadkowo znalazłam Twojego bloga i nie żałuję :D Czekam na 1 rozdział :3
OdpowiedzUsuńDzięki :D Mam nadzieję, że 1 Rozdział też Ci się spodoba :D
UsuńTwój blog został pomyślnie dodany do spisu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :
Hana-chan
swiat-blogow-narutomania.blogspot.com
No, powiem Ci, że prolog naprawdę bardzo mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie spotkałam się z takim pomysłem, dlatego nie potrafię nawet wyobrazić sobie tego co będzie działo się dalej :3
Ciekawy Prolog. Mam nadzieję często tutaj zaglądać w oczekiwaniu na nowe rozdziały. Zapraszam do siebie na: www.oneshotowskie-opowiadania.blogspot.com
OdpowiedzUsuń